Jak donosi „Dziennik” Ministerstwo Pracy przygotowuje obecnie komputerową bazę danych, w której znajdą się informacje o rodzinach patologicznych. Projekt ten ma poprawić współpracę między policją, szkołą, ośrodkami pomocy społecznej i lekarzami. Według założeń resortu do systemu mają być wprowadzane dane wszystkich narodzonych w naszym kraju dzieci, a następnie te fakty będą systematycznie uzupełniane przez nauczycieli, pracowników ośrodków społecznych itd. Wszystkie informacje mają być oczywiście tajne. Czy jednak komputerowa baza danych wpłynie na zjawisko patologii w polskich rodzinach? Czy będzie w stanie zwiększyć bezpieczeństwo najmłodszych? Sprawa wydaje się istotna, zwłaszcza w obliczu coraz częstszych doniesień o maltretowanych i katowanych dzieciach, pozostawionych pod opieką nietrzeźwych opiekunów. O opinię w tej sprawie poprosiliśmy specjalistów.
* Beata Jurak, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy społecznej w Lubaniu
- Według mojej oceny współpraca miedzy instytucjami zajmującymi się rodzinami dysfunkcyjnymi układa się obecnie w miarę dobrze. Pracownicy socjalni Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lubaniu systematycznie spotykają się z dzielnicowymi, w celu wspólnego omówienia problemów napotykanych w środowisku. Bardzo szybko następuje też przepływ informacji między ośrodkiem pomocy społecznej a Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, do którego zadań należy zapewnienie opieki i wychowania dzieciom całkowicie lub częściowo pozbawionym opieki rodziców. Niestety, nie ze wszystkimi placówkami nasza współpraca układa się tak pomyślnie. Bardzo trudny jest na przykład dialog z szeroko pojętą służą zdrowia. W związku z tym uważam, że wprowadzenie komputerowej bazy danych może przyczynić się jedynie do lepszego przepływu informacji pomiędzy instytucjami pomocowymi. Nie sądzę jednak, aby wpłynęło to w istotny sposób na zwiększenie bezpieczeństwa najmłodszych. Rodzina jest cząstką określonego społeczeństwa i przedmiotem mechanizmów jego oddziaływania. Wobec tego najskuteczniejszą formą zapobiegania zjawiskom patologicznym wydaje się być kontrola społeczna. Bez sygnałów od sąsiadów i bliskich rodzin, w których takie trudności występują niesienie pomocy może być poważnie utrudnione. Mimo, że odpowiedzialne za to instytucje są dobrze przygotowane do interwencji w trudnych sytuacjach, to jednak nie są w stanie posiąść wiedzy na temat wszelkich nieprawidłowości. Jestem przekonana, że gdyby nikt nie przechodził obojętnie obok krzywdzonego dziecka, wiele patologicznych sytuacji nie miałoby miejsca.
* Nadkom Ryszard Podbucki, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Lubaniu
- Chciałbym podkreślić, że do zjawisk patologicznych dochodzi nie tylko w rodzinach, w których rodzice nadużywają alkoholu. Także w rodzinach, które na zewnątrz wydają się być normalne, niejednokrotnie ma miejsce łamanie prawa. Przyczyn patologii jest wiele, a nadużywanie alkoholu jest jedną z nich. W rodzinach patologicznych dzieci bardzo często stają się ofiarami - są bite, katowane i maltretowane. Policja w swoich działaniach coraz dokładniej penetruje takie środowiska właśnie pod kątem ujawniania w nich małych dzieci, które są bezbronne i które nie mają i nie mogą się komu poskarżyć na sposób traktowania ich przez „rodziców”. Kilka przypadków odebrania dzieci ich rodzicom odnotowaliśmy w ostatnich kilkunastu miesiącach także na terenie powiatu lubańskiego. Było to możliwe dzięki bardzo dobrej współpracy policji z Powiatowym Centrum Pomocy w Rodzinie a także z Ośrodkami Pomocy Społecznej w Lubaniu i na terenie powiatu. Ich pracownicy w przypadku zauważenia nieprawidłowości niezwłocznie zgłaszają taki fakt organom ścigania. Ważny tu jest system przepływu informacji - szybkość uzyskania informacji oraz podjęcie natychmiastowego działania. Zjawisko przemocy w rodzinie pozostaje w stałym zainteresowaniu policji. Od kilku już lat monitorujemy to zagadnienie między innymi poprzez procedurę tzw. Niebieskiej Karty. W momencie otrzymania informacji o nieprawidłowościach w danej rodzinie informujemy placówki pomocowe, a także sąd, pedagogów szkolnych, nauczycieli i wychowawców. Właśnie od kadry pedagogicznej, ale także od lekarza pierwszego kontaktu , który zauważy na ciele dziecka ślady przemocy, w dużej mierze zależy, czy i kiedy informacja o znęcaniu się fizycznym i psychicznym nad dzieckiem trafi do organów ścigania. Na obecnym etapie jeszcze nie wiemy, w jaki sposób będzie funkcjonowała komputerowa baza danych o rodzinach patologicznych, kto będzie miał do niej dostęp. Niewątpliwie jednak, jeśli jej efektem będzie poprawa bezpieczeństwa dziecka w rodzinie, to pomysł ten zasługuje na uznanie. Ale pamiętać należy o tym, że to nie komputerowa baza danych ale nasza wrażliwość może przynieść dziecku ulgę i „ wyzwolenie” z rąk rodziców-oprawców.
Z dnia: 2007-06-05, Przypisany do: Nr 11(322)