O zaciskaniu pasa słyszy się niemal każdego dnia w środkach masowego przekazu. Nie inaczej jest w Lubaniu. Co u nas doprowadziło do takiego stanu rzeczy i jak samorząd ma zamiar sobie radzić z problemem pustej kasy?
- Budżet 2012 roku jest skromniejszy a wiąże się to m.in. z faktem, że po stronie dochodów nie możemy przypisywać już sobie środków, które mają wpływać do nas z Unii Europejskiej, dlatego że zadania związane z RPRPL czy RPO zostały w większości przez miasto zrealizowane i teraz czekamy tylko na zwrot poniesionych kosztów – mówi burmistrz Arkadiusz Słowiński. - Nie są to sumy tak duże, jak to było w 2010 czy 2011 roku, stąd po stronie dochodów budżet miasta jest faktycznie mniejszy. Jeżeli chodzi o wpływy bieżące, czyli takie, które wpływają z różnych podatków - łącznie z tym największym, czyli od osób fizycznych w tej części, która jest należna władzom samorządowym - to można powiedzieć, że są one od lat na porównywalnym poziomie. Raz wyższe, raz niższe, w zależności od kondycji finansowej poszczególnych firm. Warto powiedzieć, że w latach 2007-2010, za poprzedniej kadencji samorządu, władze miasta za zgodą rady podjęły decyzję o zaciągnięciu 21 mln zł kredytów i pożyczek. I to wpływa znacząco na obecną sytuację finansów samorządu miejskiego. Za te pieniądze zrobiono w mieście bardzo wiele, ale teraz długi trzeba spłacać. Tak jak w gospodarstwie domowym - bierzemy kredyt, kupujemy jakieś dobro konsumpcyjne, a później spłacamy go w ratach. Posługując się nadal analogią do gospodarstwa domowego - tyle ile otrzymujemy pensji, tyle możemy wydać w ciągu miesiąca. Najgorzej jest, kiedy musimy zaciągać kredyt na spłatę kredytu. To tzw. rolowanie kredytu zwykle kończy się dla takiego delikwenta bankructwem. Nie chcemy dopuścić, żeby stało się to w mieście – kontynuuje burmistrz. – Dlatego musimy sobie radzić w ramach dochodów bieżących. Są one od lat na tym samym poziomie i muszą nam wystarczać na działalność bieżącą, czyli na funkcjonowanie wszystkich agend urzędu miasta łącznie ze szkołami, przedszkolami, domem kultury, biblioteką, muzeum, MOPS, MOSiR, a także na spłatę kredytów zaciągniętych przez poprzednika. W tym roku podstawowa suma kredytów, którą musimy uregulować wynosi 3,3 mln zł plus 1,4 mln zł odsetek, co daje łączną kwotę około 4,7 mln zł. Za te pieniądze można byłoby wykonać ogrom pracy w mieście ale wiemy, że musimy kredyty spłacać, żeby zachować stabilność finansów miasta. Stąd się bierze pewien kłopot, jeżeli chodzi o dopięcie wydatków, tym bardziej, że na samorządy spadają wciąż nowe obowiązki - choćby ustawa o pieczy zastępczej, żłobkowa, przedszkolna albo od 1 lutego 2 proc. podwyższona składka rentowa, czy od września podwyżki dla nauczycieli, przy braku rekompensaty w subwencji. To my musimy znaleźć w budżecie – tylko i wyłącznie z dochodów bieżących - na to wszystko pieniądze. Stąd można powiedzieć, że sytuacja jest gorsza, ale nie chcemy zaciągać nowych kredytów na spłatę kredytów, bo nawet prawo na to nie pozwala. Te wcześniej zaciągnięte kredyty będą nam ciążyły do roku 2018. Przez kolejne 5 lat będzie to podobna do tegorocznej suma, czyli około 3,3 mln zł podstawowych kwot spłaty, plus malejące odsetki. W roku 2017 będzie to suma niższa, bo wyniesie 2,7 mln zł i w 2018 roku będzie to 4 mln zł. Nie możemy tego zrobić inaczej niż z dochodów bieżących. Im będą one wyższe, tym więcej zostanie na inwestycje. A im będą niższe, tym trudniej będzie z realizacją budżetu.
Początek roku jest zawsze finansowo bardzo trudny dla każdego samorządu. Dla Lubania był wyjątkowo niełatwy.
- W styczniu i lutym mieliśmy płatności, które się spiętrzyły ale wyszliśmy z tego obronna ręką – mówi Arkadiusz Słowiński. - Nie ukrywam jednak, że był kłopot, ponieważ część firm, która powinna wpłacić swoje należności do budżetu miasta do końca stycznia tego nie uczyniła. To też zaważyło na realizacji płatności bieżących, m.in. wynagrodzeń dla nauczycieli. Za ten dwudniowy poślizg przepraszam a na przyszłość prosiłem skarbnika, żeby sytuacja taka się nie powtórzyła, żeby wszyscy dostawali pensje w określonym przez ustawę czasie. Deklaruję, że dołożę wszelkich starań, by był to pierwszy i ostatni raz.
Z dnia: 2012-02-22, Przypisany do: Nr 4(435)