W roku 1941 zrodziła się w faszystowskich Niemczech nowa forma walki z ruchem oporu w okupowanych krajach zachodniej Europy (Francja, Holandia, Belgia, Norwegia). Dotyczyła ona osób (głównie liderów podziemia), których nie można było skazać na śmierć z braku dowodów. W myśl tzw. tajnego dekretu Keitla z 7 grudnia 1941 roku podejrzanych o przynależność do ruchu oporu należało aresztować; nie stawiać ich przed sądami działającymi na obszarach okupowanych, lecz w „nocy i mgle” deportować do Niemiec i tam całkowicie izolować, a w efekcie po cichu eliminować fizycznie. Dekret feldmarszałka Wilhelma Keitla wszedł do historii jako regulacja o „Nocy i mgle” (niem. „Nacht und Nebel”), w skrócie NN. Nazwa aktu pochodziła z opery Ryszarda Wagnera „Złoto Renu”, w której jedna z głównych postaci po założeniu magicznego hełmu zmieniała się w dym, śpiewając: „Nocy i mgło, znikam”. Deportacja do Rzeszy, przeprowadzana w tajemnicy przed rodziną, miała oddziaływać odstraszająco wskutek „zniknięcia bez śladu” aresztowanego. Wprowadzono równocześnie bezwzględny zakaz udzielania jakichkolwiek informacji o jego miejscu pobytu i losie. Dla najbliższej rodziny i znajomych był to ogromny cios, porównywalny do wiadomości o egzekucji. Według opinii Hitlera wyroki sądów wojskowych rodziły jedynie męczenników i bohaterów narodowych. W ramach akcji „Nacht und Nebel” aresztowano zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Te ostatnie deportowane z Francji przetrzymywano początkowo głównie w więzieniach w Aachen, Kolonii i Flussbach. W związku z nasilającymi się atakami lotnictwa RAF-u, postanowiono przetransportować francuskich więźniów na Dolny Śląsk. Kobiety trafiły głównie do więzień Wrocławia, Oleśnicy i Lubania. W tych zakładach zostały oznaczone literami NN, trzymane były w odosobnieniu, zmuszane do bardzo ciężkich prac i najczęściej słabiej odżywiane od innych współwięźniów. Nie mogły również utrzymywać żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym. Pierwszy transport Francuzek nadszedł do naszego miasta 28 września 1943 roku. Kolejne przybyły 6, 28 i 30 października tego roku. Ogółem w roku 1943 uwięziono w lubańskim więzieniu* przy Sądzie Krajowym (przy dzisiejszej ulicy Podwale nr 1) - 99 kobiet NN. Wszystkie sprawy francuskich kobiet powierzono sądowi specjalnemu we Wrocławiu. Odtąd kobiety z ruchu oporu deportowano do Lubania bezpośrednio z Paryża. Kolejne transporty przybyły tu 19 lutego oraz 19 kwietnia 1944 roku. Najwyższy stan kobiet NN w Lubaniu wynosił 111 osób. We wrześniu 1944 roku nastąpiło zawieszenie akcji „Nacht und Nebel” na obszarach okupowanych przez III Rzeszę. Wszystkich więźniów objętych procedurą NN przekazano w ręce gestapo. Był to moment przełomowy w ich życiu. Dla kobiet NN żyjących dotychczas w miarę znośnych warunkach zaczęła się prawdziwa gehenna – deportowano je do obozów koncentracyjnych. Transportem specjalnym nr 13 Francuzki z Lubania przewieziono do obozu koncentracyjnego w Ravensbrϋck. Tam większość z nich nie doczekała niestety wyzwolenia, ginąc z wycieńczenia, bicia i głodu. Po bohaterkach z Francji nie ma już w Lubaniu żadnego śladu. Funkcjonujący w miejscu dawnego nazistowskiego więzienia areszt śledczy dla mężczyzn pełni też obecnie zupełnie inną rolę. Myślę, że przyszedł już czas by upamiętnić w naszym mieście martyrologię kobiet z francuskiego ruchu oporu. Prezentujący się okazale od strony ulicy Podwale odnowiony mur więzienny nadaje się do tego celu najlepiej. Warto zamontować na nim pamiątkową tablicę, by przypominała nam o tamtych tragicznych czasach.
Janusz Kulczycki
*Budynek lubańskiego więzienia wzniesiono w latach 1852-1853.
Literatura:
Alfred Konieczny, „Akcja noc i mgła w okupowanych przez III Rzeszę krajach zachodniej Europy. Geneza – założenia – realizacja”, wyd. Uniwersytetu Wrocławskiego, 1995.
Z dnia: 2012-03-07, Przypisany do: Nr 5(436)