Rywalizacja lubańskich wędkarzy ma już ponad dziesięcioletnią tradycję. Współzawodnictwo odbywa się każdego roku w połowie września na dwóch akwenach zamkniętych, które znajdują się pod zarządem Koła PZW „Lubań-Miasto”.
- Nasze zawody mają charakter otwarty i może w nich startować praktycznie każdy – mówi Janusz Pernej, prezes koła. - W tym roku gościmy wędkarzy z Czech (5 osób), Niemiec (7 osób), Leśnej i Lubania, z zaprzyjaźnionego koła „Wiarus” oraz naszych wędkarzy. Zawody rozgrywane są w dwóch odrębnych kategoriach – „młodziki” oraz „seniorzy”. W pierwszej z nich wystartowało osiemnastu wędkarzy natomiast w drugiej czterdziestu sześciu. O zwycięstwie decydowała nie ilość złowionych ryb, a łączna ich waga. Przy czym od tego roku wprowadziliśmy nowe zasady, na co zgodzili się nasi członkowie, że wszystkie złowione podczas zawodów ryby odzyskają wolność, trafią na powrót do stawu.
Współzawodnictwo poprzedziło losowanie stanowisk, po czym o godzinie ósmej wszystkie spławiki wylądowały w wodzie. Co znajdowało się na końcu żyłki, na haczyku, pozostawało najczęściej słodką tajemnicą wędkarzy, w zależności od tego na jaką rybę się nastawiali. Jak pokazały wyniki niedzielnych zawodów, w większości owe tajemne sposoby na obfity połów zawiodły na całej linii. Po trzech godzinach, w przypadku „młodzików”, a czterech w przypadku „seniorów”, wielu nie kryło rozczarowania. Ich siatki pozostały puste. Ryby okazały się sprytniejsze. Sędziowie „wagowi” tym razem nie mieli dużo pracy.
W kategorii „młodzików” zwyciężył Konrad Jańczak – 4,11 kg, II miejsce zajął Paul Fiegier (Niemcy) – 2,42 kg, a III Marcel Woźniak – 1,88 kg. Wśród „seniorów” I miejsce zajął Daniel Zastawny – 1,12 kg, II Mieczysław Bernacki – 0,98 kg, zaś III Tadeusz Mąka – 0,85 kg.
Jak pokazują wyniki, młodzież okazała się skuteczniejsza od swoich starszych kolegów - sam zwycięzca złowił więcej ryb niż cała trójka seniorów.
Mimo tego atmosfera w czasie zawodów była znakomita. Trzeba też podkreślić dobrą organizację imprezy. Każdy z uczestników otrzymał w trakcie łowów słuszną porcję pieczonej karkówki, a po zakończeniu pyszną grochówkę. Można też było skorzystać z gorącego kubka kawy czy herbaty.
Na zakończenie zwycięzcy otrzymali puchary, nagrody rzeczowe oraz dyplomy, które wręczali m.in. senator Jan Michalski, radny Sejmiku Wojewódzkiego Józef Kozłowski, przewodniczący Rady Powiatu Kazimierz Kiljan. Puchar Jerzego Szmajdzińskiego wręczył Edward Witecki - asystent biura poselskiego Małgorzaty Sekuły-Szmajdzińskiej, która wprawdzie przybyła na zawody osobiście, ale ważne obowiązki zmusiły parlamentarzystkę do wcześniejszego wyjazdu.
Z dnia: 2013-09-27, Przypisany do: Nr 18(473)