Rodzina Minutoli, należąc do majętnych i z dużymi wpływami w kręgach dworskich i politycznych, mogła sobie pozwolić z pokolenia na pokolenie na gromadzenie szeroko pojętej sztuki zamykanej swoich w pałacowych rezydencjach. Modny wówczas mecenat i udział w wykopaliskach archeologicznych w Afryce Północnej (piramidy egipskie, Maroko i Tunezja), pozwoliły, z jednej strony na polityczne zaznaczenie obecności Niemiec w tych rejonach, z drugiej natomiast, na prywatne gromadzenie miejscowych zabytków architektury i sztuki. Dodatkowo koneksje rodzinne i wpływy dworskie zwiększały prestiż Minutolich, a co za tym idzie majątek. Nic więc dziwnego, że członkowie rodziny należeli w ówczesnych Niemczech do ludzi wpływowych.
Pora jednak wrócić do domu rodzinnego Aleksandra. Niestety niewiele wiemy o szczegółach, inspiracjach od znajomych i przyjaciół ojca. Można z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć, że talenty i zamiłowania artystyczne od najmłodszych lat rozwijane były przez ojca. Kiedy Aleksander w młodości podróżował przez Niemcy zaczął budować fundament dla swojej przyszłej kolekcji.
Posiadał również talent malarski i wtedy to uwieczniał na płótnie frapujące go zakątki. W tekście przedstawiam Państwu dwa obrazy olejne pędzla Aleksandra v. Minutoli z katalogu domu aukcyjnego Christie's, z maja 2010 roku, namalowane w 1830 roku. Cena wywoławcza każdego wynosiła 900 Euro. Pierwszy przedstawia widok na Saarsburg z malowniczym kaskadowym wodospadem, na drugim widzimy kościół pw. Św. Wawrzyńca, również w Saarsburgu. Brak jednoznacznych danych czy Aleksander otrzymał również wykształcenie artystyczne, jednak w jednym ze swoich listów do Departamentu Handlu podaje, że uczęszczał w Berlinie do Akademii Architektury.
Podczas swojej pierwszej podróży do Włoch odwiedził starszego o kilka lat berlińskiego malarza Carla Friedricha Beckmanna (1799-1858), przebywającego tam z przerwami w latach 1828-1832 - późniejszego nauczyciela architektury i perspektywy w Akademii Sztuki w Berlinie. Jak wiemy Aleksander von Minutoli swoje podróże rozpoczął zaraz po ukończeniu studiów na uniwersytecie w Getyndze i wszystko wskazuje na to, że Beckmann w znaczny sposób wpłynął na umiejętności techniczne rysunku i malarstwa olejowego.
Możliwe, że młody Minutoli rozbudził w sobie ambicje artystyczne, co dało wyraz w projektowaniu architektonicznym, modelowaniu i w rzeźbie, co potwierdza katalog wystawy w Akademii Sztuki w Berlinie z 1832 roku. Na tę wystawę osobiście przygotował wykonaną z korka pracę przedstawiającą ruiny chóru i przyległej wieży gotyckiego kościoła. Cały ten okres wspaniale wpłynął na wyrobienie sobie „artystycznego oka” i technicznego wyrafinowania, a zarazem stał się kapitałem na niedaleką przyszłość.
Minutoli, urodzony w 1806 roku, wzrastał w koncepcji jedności państwa i sztuki, jednocześnie w żywej jeszcze młodzieńczej pamięci postaw pierwszego pokolenia romantycznego, zaangażowanego w polityczne aspiracje po zakończonych wojnach napoleońskich. Tym sposobem wkraczał w okres ogólnego idealizmu.
Mocno zaangażował sie w burżuazyjno-patriotyczny ruch dążący do przyszłych oczekiwań powstania jednolitego burżuazyjnego państwa narodowego. Zaangażował sie w rozbudowę gotyckiej katedry w Kolonii jako symbolu nowego imperium, popierając wezwanie Josepha Görresa zamieszczone wcześniej w „Rheinische Merkur” z 14 listopada 1814 roku, wskazujące na opiekę nad „patriotycznymi antykami” jako kontynuację wielkiej tradycji architektonicznej. Z inicjatywy młodego Minutolego sporządzono katalog do raportu o stanie obiektów zabytkowych i antyków w Niemczech.
Zachowała się również informacja o pierwszych próbach jako poszukiwacza skarbów archeologicznych. Zainteresował się i uczestniczył w latach 1826-1827 w wykopaliskach w miejscowości Stendal, prowadzonych przez Heinricha v. Minutoli, kiedy to miejscowy mistrz stolarski Lua odkrył pogański pochówek z kultury askańskiej. Tym sposobem częściowo rozrastała się kolekcja młodego barona, ale co ważniejsze ugruntowała się jego pozycja w badaniach naukowych i historycznych, wśród koneserów i kolekcjonerów sztuki. Aby zdobyć podstawy do swoich działań naukowych prowadzi studia architektoniczne na terenie Brandenburgii, które opisuje w „Berlin Art Journal” z grudnia 1828 roku. Wyniki pierwszych badań inwentaryzacyjnych gotyckich budynków ceglanych opublikował w 1836 roku.
Wynikiem dalszych badań architektoniczno-historycznych była wydana drukiem w Berlinie w 1853 roku monografia „Der Dom zu Drondheim und die mittelalterliche christriche Baukunst der scandinavischen Normannen”, poświęcona jednemu z największych skandynawskich zabytków. Mniej szczęścia miał Aleksander von Minutoli w znalezieniu wydawcy planowanej od 1840 roku inwentaryzacji śląskich zabytków architektury i sztuki opartej na własnych badaniach i rysunkach. Zresztą po objęciu służby w Legnicy od 1939 roku miał już coraz mniej czasu dla projektu. Pośrednią przeszkodą był kolejny wyjazd do Włoch.
Po powrocie z półwyspu apenińskiego, w 1840 roku, baron objął pracę urzędniczą jako radca stanu w Legnicy, a pięć lat później został komisarzem królewskim Prowincji Śląskiej, pozostając w służbie państwowej do 1876 roku.
Rola konserwatora wojewódzkiego dopiero nabierała na znaczeniu i często żmudne działania przynosiły małe sukcesy. Kiedy więc w Legnicy w 1853 roku odkryto na frontonie kamienicy sgraffito z 1613 roku, Minutoli czynił starania aby zachować oryginalną fasadę. Niestety właściciel nie zachował postaci apostołów Piotra i Pawła, pomalował dom i wstawił nowe okno. Pozycja komisarza królewskiego i wrażliwego miłośnika sztuki doprowadziła do szczęśliwego finału za... 600 talarów wyasygnowanych przez hrabiego. Przypadek ten został opisany w "German Art Journal".
Obowiązków i kompetencji przybywało odwrotnie proporcjonalnie do wysokości pensji. Z każdym dniem Minutoli nabierał wiedzy z zakresu historii sztuki i technologii wytwarzania, a także konserwacji z zachowaniem procedur i materiałów użytych onegdaj do wytworzenia. Wdrożył również działania zmierzające do ożywienia regionalnych tradycji rzemieślniczych.
Dużym, nieprzewidzianym, wyzwaniem była rekonstrukcja kompleksu budynków legnickiego pałacu strawionych przez pożar w 1835 roku. Zniszczone zostało częściowo południowe skrzydło, a także skrzydło wschodnie i północne. Minutoli posunął się dalej w pracach restauracyjnych, gdyż nie ograniczył się jedynie do odtworzenia pierwotnej zabudowy, ale zrealizował w latach 1838-1840 odbudowę z jednoczesną rozbudową. Pałac zachował styl renesansu i baroku, ale też istniejące wcześniej wieże w stylu gotyckim. W skrzydle południowym władze powiatowe widziały pomieszczenia dla urzędów miejskich, powiatowych i urzędu skarbowego, jednak do tego nie doszło. Kiedy w 1841 roku Fryderyk Wilhelm IV wizytował z żoną i dużą świtą jesienne manewry okazało się, że w zamku brakowało pomieszczeń do zakwaterowania wszystkich. To przesądziło i za sprawą decyzji króla wspomniane skrzydło przeznaczono na cele reprezentacyjne.
W tym miejscu zaznaczyła się mocno koncepcja Minutolego użycia do odbudowy i rozbudowy materiałów oryginalnych (cegły i kamienia) tak, aby zachować spójny kształt architektoniczny. Całość uzgodnień zakończyła się do 1845 roku. Dopilnował, aby w projekcie znalazły się w tynku elementy sgraffiti, a zwieńczenia i ozdoby wykonano z wypalanej gliny i piaskowca.
Początkowo Minutoli zamieszkał w Legnicy w starym domu zwanym „die Spinne”. Pokoje jego mieszkania stale zapełniały się nowymi eksponatami, nabywanymi systematycznie podczas licznych podróży. Gdy mieszkanie nie było wstanie pomieścić szybko rosnącej kolekcji, król Fryderyk Wilhelm IV, w podzięce za ofiarną pracę i zaangażowanie w odbudowę zamku, odstąpił baronowi jedno ze skrzydeł legnickiego zamku. Ponad trzy tysiące zgromadzonych obiektów muzealnych zostało podzielonych na kilka grup tematycznych w celu ułatwienia zwiedzania muzeum. Część wystawiennicza znajdowała się w amfiladzie z 18 pokoi, a zbiory zostały podzielone na trzy główne kategorie: kolekcja dzieł sztuki, zabytków historycznych i obiektów technicznych. Poza stałą ekspozycją w Legnicy eksponaty można było obejrzeć we Wrocławiu i Berlinie, nawet w Londynie. W tekście grafika z londyńskiej wystawy.
W niedalekiej przyszłości opiszę Państwu muzeum legnickie, a wszystkim, którzy zastanawiają się dlaczego opisuję epizod legnicki Aleksandra von Minutolego, pragnę wyjaśnić, że piszę o jednym z najznamienitszych niemieckich arystokratów osiadłych w niedalekich Biedrzychowicach.
Zbigniew Madurowicz
Z dnia: 2013-09-27, Przypisany do: Nr 18(473)