W ostatni piątek września br. sześć par odnowiło swoje małżeńskie zobowiązania z okazji Złotych Godów. To ważna chwila dla nich samych, ale także dla ich najbliższych, którzy z zachwytem spoglądali na zacnych małżonków. Nad całą uroczystością czuwał burmistrz Olszyny Leszek Leśko, który pełnił honory kierownika Urzędu Stanu Cywilnego, a niezwykłą oprawę muzyczną zapewniła Orkiestra reprezentacyjna Miasta i Gminy Olszyna pod kierownictwem kapelmistrza Andrzeja Drozdowicza.
- Przypadł mi dziś honorowy i miły obowiązek uczczenia wraz z wami 50-lecia pożycia małżeńskiego – mówił burmistrz Leszek Leśko. – Dziś nie stoicie tutaj już jako młodzi i niedoświadczeni ludzie, lecz jako ci, którzy przeżyli wspólnie 50 lat i przeszli razem wielką drogę i szkołę życia. Wtedy byliście radośni i pełni miłości. Towarzyszyli wam rodzice, rodzeństwo, krewni i znajomi. Dziś są tu wasze dzieci i wnuki i wraz z nimi chcemy wam życzyć zdrowia i wszelkiej pomyślności na dalsze lata wspólnego życia.
Złote Gody to okazja do wspomnień i gratulacji. Jednak jednym z najistotniejszych elementów jest dekoracja prezydenckimi medalami, które przyznaje się właśnie z okazji tego zacnego jubileuszu. Takie też medale otrzymali jubilaci – Stefania i Feliks Czajkowscy, Katarzyna i Wojciech Flasz, Maria i Edward Czerwiec, Bronisława i Tadeusz Miszkowscy, Helga i Stanisław Migut oraz Aniela i Lazo Mirczewscy. Potem przyszedł czas na gratulacje, życzenia od burmistrza i najbliższej rodziny oraz pamiątkowe zdjęcie i lampkę jubileuszowego szampana okraszonego gromkim śpiewem.
- Aby tyle czasu razem przeżyć, trzeba nauczyć się ustępować i razem rozwiązywać wszystkie problemy – mówi Bronisława Miszkowska. – Bez wzajemnego wspierania się nie dalibyśmy rady, a w życiu przecież naprawdę bywa różnie.
Złote Gody to okazja do wspomnień. Wiele z nich jest rzeczywiście bezcenna, bo pokazują że o miłość warto zawalczyć.
- No i udało nam się dotrwać do tego pięknego dnia – mówi z uśmiechem na twarzy Wojciech Flasz. – Swoją wspaniałą małżonkę Katarzynę poznałem na zabawie w domu kultury, który działał wtedy przy fabryce mebli. To były piękne czasy. Tak się zaczęło. Spotykaliśmy się, coś zaiskrzyło i od tamtej pory jesteśmy razem.
Dziś małżeński przykład tych Złotych Jubilatów jest ważny i bardzo potrzebny – szczególnie dla ludzi młodych, którzy stoją na progu wspólnych życiowych decyzji.
(Artur D. Grabowski)
Z dnia: 2013-10-10, Przypisany do: Nr 19(474)