Rok 2014 to szczególny czas dla katolickiej wspólnoty parafialnej w Olszynie. Mija bowiem 700 lat od pierwszej wzmianki o kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św., który na przestrzeni stuleci był świadkiem wiary i zwyczajnego, ludzkiego życia, w którym obok radości i wesela jest też miejsce na cierpienie i smutek.
O samych początkach chrześcijaństwa na terenie dzisiejszego pogranicza śląsko-łużyckiego możemy powiedzieć tyle, ile wiemy z dziejów metropolitalnego Wrocławia czy książęcej Legnicy. Wiemy jednak na pewno, że do krzewienia wiary w Jezusa Chrystusa na tych terenach bardzo mocno przyczyniła się św. Jadwiga Śląska, a także zakony – w tym szczególnie zakon cysterski. O istnieniu jakiegoś ośrodka kultu religijnego na naszych terenach, a konkretnie w Lubaniu, wspomina się już w X wieku. O podobnym fakcie w Olszynie w tamtym okresie dziejów z dużą dozą prawdopodobieństwa mówi w swojej „Kurze Geschichte des Dorfes Langenöls nebst Kleinstöckigt und Gieshübel, (1440-1859)” ewangelicki pastor i kronikarz dziejów Olszyny, Krzewia Małego i Grodnicy Oswald Kadelbach, opisując pierwszą budowlę jako niewielki, być może nawet murowany, budynek zwieńczony drewnianym dachem, na którego szczycie znajdowała się drewniana wieżyczka z sygnaturką. Jednak on sam wspomina, że do jego czasów, a więc do połowy XIX wieku, nie ostały się żadne dokumenty, które by to potwierdzały. Jednak wydaje się, że Olszyna w XIII i XIV wieku była dość ważną osadą, która służyła wtedy jako książęcy lub klasztorny folwark. Stąd właśnie pierwsza wzmianka o wsi, która w dokumentach pojawia się 6 listopada 1254 roku w kontekście kontraktu dzierżawnego między Zakonem Sióstr Św. Marii Magdaleny z Nowogrodźca nad Kwisą a właścicielem Zamku Gryf – Wittigo de Greiffenstein. Tam właśnie Olszyna pojawia się jako villa Olsne. Ta sama nazwa znajduje się w dokumencie, a konkretnie średniowiecznej kronice, w której po raz pierwszy pojawia się informacja o kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św. – Ecclesia ad St. Crucis Exaltationem. Wspomina się tam, że książę legnicki Bolesław III Rozrzutny, zwany także Hojnym, w 1314 roku odsprzedał prawa patronatu nad majątkiem zwanym wtedy villa Olsne. Być może ten akt dokonany został właśnie w samym kościele, jako centrum życia chrześcijańskiego i społecznego. Może być też i tak, co jest bardziej prawdopodobne, że ów kontrakt po prostu wylicza dobra i majątki, jakie na terenie ówczesnej Olszyny się znajdowały wraz z odpowiednim uposażeniem, beneficjami i tym podobnymi kwestiami, którymi w okresie średniowiecza książęta chętnie dysponowali. Przy tej okazji warto być może słów kilka poświęcić władcy, któremu ów 700-letni jubileusz zawdzięczamy. Bolesław (Bolko) III Rozrzutny (Hojny) urodził się 23 września 1291, a zmarł 21 kwietnia 1352 roku po boleściach żołądkowych w Wielkim Poście. Jego doczesne szczątki złożono w bazylice zakonnej opactwa cystersów w Lubiążu. Był księciem na Legnicy, Brzegu, Wrocławiu i innych dóbr, a od 1329 dziedziczny lennik czeski. Był prapraprawnukiem księcia Henryka Pobożnego – syna św. Jadwigi Śląskiej i Henryka Brodatego – który poległ w 1241 roku podczas słynnej Bitwy pod Legnicą. Książę Bolesław III miał wielu przeciwników także w śląskim Kościele. Nieliczenie się z wydatkami i wysprzedawanie mienia książęcego spowodowało, że dwukrotnie rzucono na niego klątwę kościelną, którą zdjęto na prośbę synów po jego śmierci.
Wróćmy jednak do naszego starego olszyńskiego kościoła. Po roku 1314 przez długi okres historii nie wiemy dokładnie jak układały się dzieje wspólnoty katolickiej w Olszynie i jakie były losy kościoła. Na pewno wzmiankowany był w 1440 roku podczas podziału Olszyny na trzy części. Baltazar von Uechtritz podzielił ją pomiędzy swoich dwóch kuzynów Hansa i Heinza, wraz z przywilejami rycerskimi warzenia piwa i sądownictwa. Olszyna była w posiadaniu rodziny von Uechtritz od XIV do XVIII wieku i to widać także w wyposażeniu kościoła – a przede wszystkim w nastawie ołtarza głównego, która obecnie znajduje się w kościele poewangelickim. Tragedią były wojny husyckie w latach 1426-1427 oraz epidemia dżumy, która dziesiątkowała ludność, na piedestał wynosząc odwagę grabarza, któremu wystawiono nawet niewielki pomnik w niszy świątyni. Dramatyczne czasy dla starego kościoła to także okres reformacji. Po wystąpieniu augustiańskiego mnicha Marcina Lutra w 1517 roku w Wittemberdze, nauki przezeń głoszone w szybkim tempie zaczęły znajdować posłuch także w Olszynie. Ówczesny proboszcz Olszyny ks. Vincenz Wonsch w aktach miasta Gryfowa Śl. już w 1520 lub 1521 roku (nie jest to zbyt jednoznacznie podawane w historiografii) wymieniany jest już jako człowiek żonaty, luteranin. Za nim w 1523 roku poszła cała parafia, odłączając się tym samym od Kościoła rzymskiego. Świątynia parafialna stała się ewangelicka. Nabożeństwa (tzw. Msza staroluterańska) na początku bardzo mocno przypominały Mszę rzymską, więc przemycenie nowej nauki pod płaszczem dawnych szat znacznie ułatwiło zakorzenienie się reformacji na tym terenie. Olszyna już wtedy była administracyjnie pod kuratelą królestwa Czech i cesarstwa Austrii, a jak wiadomo Habsburgowie to dynastia, która Kościół i wiarę katolicką stawiała bardzo wysoko. To prowadziło do konfliktów, wojen religijnych i prześladowań. Przez 134 lata – aż do 6 kwietnia 1654 roku kościół był więc ewangelicki. W 1567 roku miała miejsce pierwsza przebudowa kościoła, który powiększony został o gotycką zachodnią część. W międzyczasie do olszyńskiej gminy kościelnej włączona została Grodnica i Krzewie Małe. W 1614 roku powstał piękny strop kasetonowy z obrazami Jezusa Chrystusa, św. Jana Chrzciciela, Apostołów, Anioła Pokoju oraz roślinnymi ornamentami. Z tego samego okresu pochodził zapewne także chór organowy i po stronie południowej ambona, a także – nieco później – późnorenesansowa nastawa ołtarza głównego. 6 kwietnia 1654 roku nastąpił przełom. Po wojnie trzydziestoletniej zawarto pokój religijny, który dał się we znaki także w Olszynie. Przejawiło się to tym, że w Wielkanoc 1654 roku ostatni (do 1742 r.) ewangelicki pastor Damian Böttner został wypędzony z Olszyny przez komisję cesarską i jej dragonów. Kaznodzieja luterański udał się do Lubania, gdzie swój urząd pełnił do 1668 roku. Tymczasem olszyńska świątynia, którą zarządzali dotychczas ewangelicy, na mocy Pokoju Westfalskiego, powróciła do rąk katolików i podporządkowana została duchownym z Kościelnika, a potem z Gryfowa Śl. Ewangelicy olszyńscy musieli uczęszczać na nabożeństwa do Biedrzychowic, Lubania i Jałowca, a nawet musieli ukrywać się po lasach i tam je prowadzić. W 1676 roku miała miejsce powtórna przebudowa kościoła. Jednak żaden pokój religijny w Olszynie nie nastał. Aż do 1830 roku ewangelicy wysuwali roszczenia wobec kościoła w Olszynie, chcąc go odzyskać, ale wszystko okazało się bezskuteczne wobec zarządzeń Rządu Królewskiego w Legnicy. W 1707 roku po podpisaniu Konwencji w Altrandstädt sytuacja protestantów znacznie się poprawiła. W latach 1709-1711 właściciel Majątku Zamkowego Abraham Ernst von Döbschütz postanowił wybudować wieżę dzwonniczą, która stała się także jego rodziną kryptą grobową. Von Döbschütz był jednak luteraninem, o czym wspominają pierwsze poreformacyjne wizytacje biskupów wrocławskich (XVII i XVIII wiek), określając go jako semper lutheranus (lub hereticus). Jednak dopiero rok 1740 przyniósł duże zmiany. Po wojnach śląskich, w wyniku zwycięskich walk króla pruskiego Fryderyka II Wielkiego z cesarzową austriacką Marią Teresą, ewangelicy otrzymali w końcu to, o co się dopominali. W 1742 roku rozpoczęto budowę drugiego kościoła w Olszynie, który przetrwał aż do początków XX wieku. Niestety ludność katolicka była zbyt uboga i z wielkim trudem udawało się jej utrzymać swoją starą katolicką świątynię. 29 września 1836 roku katolicka parafia w Olszynie utraciła autonomię i stała się częścią parafii gryfowskiej. W 1862 roku patronat nad kościołem pw. Podwyższenia Krzyża Św. objęli hrabiowie von Schaffgotsch, którzy swoja siedzibę mieli m.in. w podgryfowskiej Proszówce oraz Jeleniej Górze. Jednak dopiero w 1863 roku ostatecznie usunięto unię personalną i włączono olszyńską parafię katolicką do parafii gryfowskiej, i tak pozostało aż do 1945 roku. W 1896 roku na polecenie kardynała Georga Koppa, biskupa wrocławskiego, wybudowano szkołę katolicką, w której naukę pobierało 45 dzieci. Na początku XX wieku katolików w Olszynie było zaledwie stu, a tuż przed II wojną światową około trzystu. Nie dziwi więc fakt, że kościół szybko zaczął podupadać, co ostatecznie udało się wyhamować w latach dwudziestych XX wieku oraz w okresie 1936-1938, kiedy przeprowadzony został kapitalny remont kościoła, a wieża – użytkowana dotąd tylko przez ewangelików - stała się organiczną częścią świątyni. Renowacji poddano ołtarze, sufit kasetonowy, wszystkie instalacje, a także elewację zewnętrzną. Konserwatorzy odkryli także unikatowe freski we wschodniej ścianie prezbiterium, przedstawiające Pietę i scenę Getsemani. W 1937 roku wybudowano nowe 16-głosowe organy firmy Carla Berschdorfa z Nysy, które kosztowały 6.000 RM. W latach trzydziestych uzupełniono wyposażenie zakupując m.in. nowy konfesjonał (1937 r.) za 500 RM, żłóbek bożonarodzeniowy (1935 r.) za 100 RM, a także nowe lichtarze, świeczniki, stuły i pateny komunijne. Przeglądając inwentarz kościoła sporządzony 4 czerwca 1943 roku przez ks. Augustina Hanke, ówczesnego gryfowskiego proboszcza, można odnieść wrażenie, że Kościół katolicki w Niemczech w trudnych czasach narodowego socjalizmu nabierał rozpędu, jakiego nie miał od czasów reformacji. Życie religijne nabierało głębi, wyrażając się w procesjach, nabożeństwach i podczas Mszy św., które w Olszynie odprawiano tylko dwa razy w tygodniu – w niedziele i środy. Silny był kult Matki Bożej (Himmelskönigin), której figurę w 1903 roku z St.Ortisei (Val Gardena) w Południowym Tyrolu sprowadził katolicki nauczyciel i kantor Hermann Scholz, a jego następca Fritz Schieb był nawet autorem specjalnej kompozycji mszalnej, która jednak zaginęła tuż po wojnie. Świadectwem tego ożywienia są remonty i nowe fundacje, którym kres położyła wojenna zawierucha i zmiany granic. Po przyjściu Polaków nic nie miało być już takie samo. W lipcu 1946 roku ks. proboszcz Władysław Stefański przeniósł życie duchowe do kościoła poewangelickiego św. Józefa Oblubieńca NMP, którego poświęcenia dokonał delegat administratora apostolskiego dla Dolnego Śląska. Od tamtej pory aż do początku lat dziewięćdziesiątych w kościele pw. Podwyższenia Krzyża Św. Msze św. odprawiano tylko raz do roku – w dniu odpustu, który przypada 14 września. Przez wiele lat odbywały się tu lekcje religii, które do dziś są mile wspominane przez parafian. Dopiero dzięki staraniom ks. proboszcza Mieczysława Panońko i za aprobatą bp. Tadeusza Rybaka wznowiono regularną coniedzielną Mszę św. i nabożeństwa. Przeprowadzono też pierwsze remonty, przystosowując kościół do stałej celebracji. Dziś kościół ma nowy dach, a w najbliższym czasie planowana jest renowacja hełmu wieży, a i to nie jest koniec zamierzeń.
14 września 2014 roku wierni będą dziękować za to świadectwo wiary i życia, które dokonywało się w tych wiekowych murach na przestrzeni minionych 700 lat. Jakżeby miało być inaczej. W końcu zwycięski krzyż – znak Chrystusa, to droga do nieba i jedyna nadzieja chrześcijan.
Z konieczności artykuł ten jest syntezą tylko najważniejszych i najciekawszych faktów. Część z tych, które pominąłem, przypominał kilkakrotnie Zbigniew Madurowicz. Zachęcam do sięgnięcia do jego książki o Olszynie oraz do niemieckich materiałów źródłowych w archiwach państwowych i kościelnych, które są nieocenioną kopalnią wiedzy.
(Artur D. Grabowski)
Z dnia: 2014-09-11, Przypisany do: Nr 17(496)