Wszystko zaczęło się od inicjatywy pedagog szkolnej, Moniki Kruk. Dzięki dobremu kontaktowi z młodzieżą i szczerym rozmowom odkryła, jak wielka drzemie w nich wrażliwość. Postanowiła to wykorzystać i założyła szkolne koło Polskiego Czerwonego Krzyża.
- Część dzieci już wcześniej udzielała się społecznie, są wolontariuszami Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, interesują się losem innych i chętnie biorą udział w akcjach charytatywnych – mówi Monika Kruk. - Dla innych dobroczynność może być formą terapii, metodą na znalezienie jakiegoś celu i wartościowe zagospodarowanie wolnego czasu. Młodzież, która należy do koła ma inne spojrzenie na świat, niż jej rówieśnicy, nie interesuje się tylko czubkiem własnego nosa, potrafi myśleć globalnie.
Młodzi społecznicy mają już za sobą m.in. akcje, podczas których zbierali pieniądze na poprawę sytuacji ludzi głodujących na całym świecie, wspierali też lokalne instytucje pomocowe oraz najuboższych uczniów własnej szkoły. Ostatnio zgromadzili pieniądze i żywność dla schroniska dla bezdomnych zwierząt w Dłużynie Górnej. Stawiają też na edukację – przeszli kurs pierwszej pomocy i uczestniczyli w prelekcjach na temat AIDS. Każdego miesiąca stawiają sobie nowe wyzwania.
- To wyjątkowo prężnie działająca grupa, która tu w Lubaniu czyni naprawdę wiele dobrego – zaznacza prezes zarządu rejonowego PCK w Lubaniu Grażyna Harydowicz. - Doceniamy ich pracę, zwłaszcza, że skłonność do wyrzeczeń dla dobra innych nie jest powszechna. Bo czy każdy z nas byłby w stanie oddać skromne kieszonkowe, by wziąć udział w akcji charytatywnej? Niestety nie.
Z dnia: 2007-12-05, Przypisany do: Nr 23(334)