* Mirosława Sławska z Lubania
- Nie byłam, przyznam na referendum bo od początku uważałam pomysł jego przeprowadzenia za bezsensowny. Z góry było wiadomo, że ciężkie pieniądze na jego organizację to pieniądze utopione. A tak naprawdę chodziło tylko o chwyt w kampanii wyborczej. Polakami nikt się nie przejmuje, rozgrywa się tylko swoje na górze. Za tą kasę można było wykarmić trochę dzieci.
* Andrzej Domagalski z Lubania
- Byłem na referendum, oddałem ważny głos, bo zawsze to robię. Mam już swoje lata i nigdy żadnych wyborów nie opuściłem. Chodzę, bo czuję się jakoś do tego zobowiązany. A poza tym mam prawo potem psioczyć na tych, którzy działają w moim imieniu, lub tych którzy rządzą wbrew mojemu wyborowi. Jak bym nie głosował, nie miałbym do tego prawa.
* Tamara Basińska z Lubania
- Kto by mi kazał iść i odpowiadać na głupie pytania? Moje odpowiedzi i tak by kraju nie uzdrowiły. Z tego co wiem, jedno z nich i tak było nieaktualne. Jesteśmy chyba bardzo bogatym krajem, skoro rozrzucamy miliony na imprezy nic nie wnoszące.
* Teodor Cicierzycki z Lubania
- Ja oczywiście na referendum byłem, choć przypuszczałem, że zdzieranie przeze mnie butów nie ma sensu, bo i tak frekwencja będzie marna, a co za tym idzie referendum nie będzie ważne. Tylko, że ja jestem nauczony, że trzeba spełnić swój obywatelski obowiązek. Za komuny też chodziłem, chociaż wiedziałem, że i tak z góry jest wszystko ustalone. Taki już jestem.
Z dnia: 2015-09-10, Przypisany do: Nr 17(520)