W rozmowach uczestniczyli zastępca burmistrza Mariusz Tomiczek wraz z dyrektorką Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej Ewą Żbikowską i dyrektorem Muzeum Regionalnego w Lubaniu Łukaszem Tekielą.
- Spotkanie poświęcone było możliwościom współpracy, pojawiały się na nim konkretne pomysły. Są one zasadniczo zgodne z obranymi przez nas kierunkami rozwoju i planami – relacjonuje Mariusz Tomiczek. - Podczas spotkania ustalono, że Lubań będzie partnerem w projektach składanych przez stronę czeską w obszarze budowy nowych i modernizacji ścieżek edukacyjnych oraz wspólnych przedsięwzięć, realizowanych przez muzea po obu stronach granicy. Zainteresowane wspólnym działaniem są także biblioteki. Realizacja działań nastąpi w latach 2017/2018, a wnioski projektowe będą przygotowywane do konkursów w marcu 2016 roku. Należy tu pamiętać, że alokacja środków na program współpracy transgranicznej Polska–Czechy jest teraz dużo wyższa niż na program Polska-Niemcy.
Na grudniowej sesji Rady Miasta burmistrz przedłoży do akceptacji radnym umowę o stałej współpracy w miastem Frydlant. Jest ona solidnie oparta o wcześniejsze, dobre doświadczenia.
- Ta współpraca trwa wiele lat, choć wcześniej nie było formalnej umowy partnerskiej – mówi Małgorzata Wąs, dyrektor Łużyckiego Centrum Rozwoju. – Wcześniej przeprowadziliśmy jako ŁCR wspólnie z Frydlantem wiele działań, kulturalnych i edukacyjnych, na przykład kilka edycji pleneru artystycznego czy transgraniczna odsłona Folk-Artu. Wspólnie sięgaliśmy po środki z Interregu i Pharre. Niemcy są przeważnie na innym etapie rozwoju gospodarczego niż Polska, to jest bardzo rozbudowana infrastruktura i zupełnie inne potrzeby. Podstawową trudnością w tych projektach jest to, że czasem naprawdę ciężko sprecyzować cele, na którym zależałoby obu stronom. Tymczasem nam i Czechom zależy na tym samym.
Jak wieść gminna niesie, współpraca z Czechami jest o tyle przyjemna, że nie ma tu różnicy narodowych temperamentów. Atmosfera spotkania potwierdziła tę tezę, osie porozumienia znalazły się nie tylko w tematach inwestycyjnych. Już wiemy, że biblioteki mogłyby oprzeć współpracę na wdzięcznym temacie bajek polskich i czeskich – bo, jak się okazało, Bolek i Lolek i Reksio, cieszą się w Czechach nie mniejszą popularnością niż Rumcajs i Krecik w naszym kraju.
(ŁCR)