Negocjacje trwały ponad rok i wreszcie zostały sfinalizowane. Od dawna okoliczni mieszkańcy skarżyli się na bliskość zabudowań popadających w ruinę. Pisali do burmistrza petycje, zwaracali się do swoich radnych, którzy temat podnosili na sesjach Rady Miasta. Ale paradoksalnie – pomimo że obiekt posadowiony jest w centrum miasta – był własnością starostwa a ono stało na stanowisku, że w rachubę wchodzi jedynie jego odsprzedaż, ewentualnie zamiana.
- Budynek przeznaczony jest do rozbiórki, staraliśmy się więc przejąć go za darmo, ponieważ i tak będziemy musieli ponieść olbrzymie koszty związane z wyburzeniem i uporządkowaniem terenu – mówi burmistrz Konrad Rowiński. - Starostwo jednak takiego rozwiązania nie widziało. Ostatecznie zaproponowaliśmy mu w zamian trzy działki budowlane. Ta propozycja spotkała się z aprobatą i aktualnie jesteśmy już po wstępnych uzgodnieniach. Finału transakcji spodziewamy się za około dwa miesiące. Trzeba jednak mieć świadomość, że samo zagospodarowanie placu nie odbędzie się z dnia na dzień. Wynika to stąd, że koszty związane z rozbiórką i uporządkowaniem terenu chcemy pokryć ze środków unijnych, a więc należy ten teren włączyć do przygotowywanego w tej chwili lokalnego programu rewitalizacji. A nabory wniosków odbywać się będą dopiero na początku roku 2009, czyli sama realizacja nastąpić może najwcześniej w roku przyszłym.
Po rozbiórce newralgicznego obiektu, z którego w tej chwili – jak twierdzą okoliczni mieszkańcy – korzystają głównie szczury, powstanie kilka miejsc parkingowych i teren przeznaczony na cele rekreacyjne z zielenią, alejkami, ławkami i małą architekturą związaną z dziećmi.
Z dnia: 2008-01-22, Przypisany do: Nr 2(337)