Młodzi ludzie najczęściej marzą aby jak najszybciej skończyć edukację, podjąć pracę i żyć – ich zdaniem – beztrosko, bez ustawicznych stresów związanych z nauką, sprawdzianami i odpytywaniami. Z kolei osoby dojrzałe - mające szkoły już dawno za sobą - często głoszą opinię, że chętnie wróciliby do tamtych czasów, które im z kolei kojarzą się z luzem i radością. Jakie zdanie na ten temat mają mieszkańcy naszego regionu?
* Magdalena Nieckarz, mieszkanka Pisarzowic
- Osobiście chciałabym powrócić do czasów szkolnych. Ale nie na odpytywanie czy sprawdzian, ale po to aby spotkać się z koleżankami i kolegami ze szkolnej ławki. Jestem ciekawa co u nich słychać, jak się im wiedzie, czy coś się zmieniło od czasów szkolnych. Kiedy uczęszczałam jeszcze do szkoły nie mogłam się doczekać, kiedy się ona skończy i zacznę samodzielne dorosłe życie, ale teraz gdy to nastąpiło to momentami tęskni się za beztroską i radością tamtych dni.
* Agnieszka Podgórska, mieszkanka Henrykowa
- Moim zdaniem życie jest bardziej beztroskie, gdy ma się kilkanaście lat, to jest ten właśnie etap szkolny. Wówczas nie musieliśmy się o nic martwić, ponieważ robili to za nas rodzice. Z czasem, gdy człowiek staje się coraz starszy, przybywa problemów i obowiązków. I od tego momentu musimy sami zadbać, aby w naszym dorosłym życiu niczego nam nie brakowało, a to jest o wiele trudniejsze niż napisanie klasówki.
* Irena Pacholarz, mieszkanka Henrykowa
- Z chęcią cofnęłam bym czas do okresu szkolnego, bo jestem zmęczona praca i licznymi obowiązkami. A wtedy byłam wyluzowana i wszystko przychodziło z łatwością.
* Magdalena Kownacka, mieszkanka Ubocza
- Czasy gimnazjum bądź liceum to okres kiedy każdy młody człowiek za podstawowy obowiązek ma wywiązywać się z zadań szkolnych, co niekoniecznie jest przyjemne a wręcz przeciwnie, związane jest z wymaganiami za którymi się nie przepada. Często słyszało się narzekania na belfrów i rodziców, którzy gonili do nauki, zabraniając wielu rzeczy. Najczęściej w ramach buntu słyszy sie: "jeszcze trochę i skończę tę szkołę i sam sobie poradzę", co wcale nie okazuje się później takie łatwe. Kiedy nadchodzi owa upragniona wolność, okazuje się, że obowiązków przybywa a nie ubywa. Stajemy się za siebie odpowiedzialni. I właśnie wtedy okazuje sie, że czasy szkolne były banalne, piękne, przepełnione szaleństwami, do których wróciłoby sie od zaraz.
* Przemek Hućko, mieszkaniec Lubania
- Według mnie po skończeniu edukacji dopiero zaczynają się problemy. Wówczas wchodzimy w dorosły świat i trzeba sobie jakoś radzić. A kiedy byliśmy w szkole wiedliśmy szalone życie bez zmartwień. Dlatego uważam, że rzucanie szkoły to głupota, wiem to sam po sobie i teraz można powiedzieć - że żałuję.
Z dnia: 2008-04-22, Przypisany do: Nr 8(343)